Jamniczek Herbatniczek

Leniwe popołudnie....chyba niedługo poproszę o większe łóżeczko, bo ciasno się robi

A wcześniej było tak: obiad na działce

Wersja letnia potworka

Tak sobie leżę..

Dzień z życia Herbatniczka:
wstałem na śniadanie (chrupki z algami i preparatem na stawy, jak codzień), potem zapakowałem kumpli do fury i pojechaliśmy działkować. Wykąpałem się w baseniku. Zjadłem kawałek mojego ulubionego arbuza, potem dostaliśmy mięsko z burakami i na deser kości (na trawniku wśród jabłek opadówek, których leniwej pani nie chce się zbierać, dzielnie walczyłem ze swoją kostyrą). Następnie krótka drzemka na słoneczku i pora do domu. A w domu już pościelone łóżeczko czekało, więc hop do pościeli i padłem jak nieżywy. Jeszcze późno wyniesiono mnie, takiego zaspanego, na krótkie siku, podczas którego naszczekałem na sąsiada, bo go po ciemku nie poznałem i potem już do rana: chrrrr....
Pozdrawiam Was kochani
i miłej niedzieli

eeee....podobno mój poprzednik był bardziej fotogeniczny. ale ja też chce pokazać, że pomagam w wystawianiu fantów na bazarki. Kochane cioteczki podarowały różne cuda, żeby wesprzeć potrzebujące czworonogi. Dziękuję

Oto winowajca. Złapany niemal na gorącym uczynku. Odbiło mu. Czwarty dzień molestuje małą Fezę. I to tak, że nie da się wytrzymać. Przewraca ją, depta, ona biedna już piszczy nawet. Musiałam odgrodzić kuchnię od pokoju, bo mała nawet spać nie może. Nawet pojechałam z nim dziś do weta, prosić o radę (przy okazji małego zważyłam i wyszło 6 kg ). Niestety jeśli mu nie przejdzie to trzeba będzie rozważyć kastrację