Ratunek dla Gusia

Gusio to bardzo stary jamniczek. Skończył w schronisku.
Piesek nie widzi, nie słyszy, jest przerażony...
Skóra Gusia to jeden guzek, oczy w stanie tragicznym, żeby nie wspomnieć o zębach...
Gusio został 6 lat temu adoptowany ze schroniska, lecz właściciela nie da się odnaleźć. Możliwe że adoptowała go starsza osoba która zmarła. Tego nie wiemy.
Gusio przyjechał do fundacji, gdzie będzie oczekiwał na swoją szansę bo i jemu szansa się należy. Nie wiemy jeszcze jaki jest stan zdrowotny pieska, bo jest potrzebna cała diagnostyka i leczenie. Nie wiemy co dla niego uda się zrobić ale na pewno uda sie przywrócić temu psu godna starość i wierzymy, że w tym celu poprzecie nasze działania.
Bardzo prosimy o wsparcie dla Gusia. Potrzebne są środki finansowe
na diagnostykę, utrzymanie w hoteliku. Potrzebny dom.
Kontakt 662 850 245

wydarzenie na facebook > www.facebook.com/events/220713068116391/?source=1

Konto:
ING BANK ŚLĄSKI Spółka Akcyjna
89 1050 1070 1000 0023 6437 4286

---

SWIFT: INGBPLPW
Fundacja Jamniki Niczyje
ul Łagodna 85/4
43-300 Bielsko Biała

---

paypal
poczta@jamnikiniczyje.pl

---

w tytule przelewu " Gusio"

Prosimy o wsparcie finansowe dla jamniczka.



Jeszcze w schronisku

W gabinecie weterynarza przy odbiorze. Stan Gusia jest bardzo zły Piesek jest wiekowy: nie widzi, nie słyszy...









Przed schroniskiem.







Gusio to przerażony staruszek, nie wie co się z nim dzieje. Serce pęka na myśl, że to żywe, czujące stworzenie musi na stare lata przeżywać gehennę







Stan Gusia jest kiepski. Oczy tragiczne, skóra pokryta guzkami i bliznami, liczne wyłysienia.

Koszt wstępnei diagnostyki Gusia ok 200 zł. Na pewno trzeba wdrożyć leczenie - koszt nieznany. Dzienny koszt pobytu Gusia w hoteliku 15 zł. Czy ktoś może pomóc ? Gusio musi dostać szanse na życie

Wczorajsza wizyta u weterynarza. Gusio dostał antybiotyk, środki przeciwbólowe , leki na uszy i inne. Dokładne informacje w opisie. To karta wizyty sobotniej. Dzisiaj Gusio był na kolejnej wizycie. Nie mam jeszcze informacji.

Gusio w hoteliku. Piesek jest pod kontrolą weterynarza. Dostaje nadal leki. Wierzymy, że Gusio dojdzie do siebie.

Gusio odsypia schronisko, chłopak pięknie je więc możemy być dobrej myśli. Opiekunka w hoteliku powiedziała mi, że Gusio leży zakopany w kołdrze i szczeka pod ta kołdrą. A co ! Jak żyć to po jamniczemu !
Taki uroczy dziadolino - z pewnością z jamnikiem nie ma nudy